Zdzisław Brałkowski

Święta, idą święta...

Święta, znów idą święta...

Czy ktoś jeszcze pamięta 

kopne śniegi po strzechy

i mróz dmący jak miechy?

 

Nasze oczekiwanie,

z gwiazdką co się dostanie.

Czy Mikołaj pamięta

o wyśnionych prezentach?

 

Dzisiaj nawet zmywałem,

na zakupy biegałem.

Mikołaju kochany,

mam od mamy pochwały!

 

Ach, marzę o kolejce

i koniku, nic więcej.

List ładnie napisałem

i dawno już wysłałem...

 

Święta, znów idą święta,

są dzieci i wnuczęta.

Śniegi już nie po strzechy

i mróz nie dmie jak miechy...

 

Lecz święta! Okres piękny,

choinka i prezenty.

Ten czas nie jest jak rzeka,

wciąż magia świąt... urzeka.

Od 2 do 10000 znaków