Zdzisław Brałkowski

"Polski" to trudna język, cz.3/.3

Jednak Jerzy nadal wierzył,

że z tej wieży, gdy przybieży

do jeżyka matka jeży,

na nich wszystkich się najeży.


Na mierzynku więc sam Jerzy

przez mierzeję szybko zbieżył.

W biegu cały kraj przemierzył,

by w Wytrzyszczce zjeść z talerzy.


Tam pożywkę w pięć pacierzy

zjadł, zapłacił sześć halerzy.

Oberżysta się najeżył -

Mnie napiwek się należy!


Co? Napiwek? Za rzeżuchę?

Nie pchaj mi się tu waść z brzuchem!

Miałem bździny, jak przeżułem.

Tak w żołądku ją odczułem.


Przechrztą jesteś, oberżysto!

Daj gorzałki, ino czystą.

Muszę przegrzać mój żołądek,

aby zrobić z nim porządek.


Podaj mięso. Twarde z dzika,

więc daj ptaka. Chcę jerzyka.

W twym obrządku to nie mina,

przecież to nie wieprzowina.


Ruszaj się więc, ino żywo!

Co tak patrzysz na mnie krzywo?

Lecz nie pomyl mi jerzyka

z tym jeżykiem od Jerzyka.


Nie masz w karcie dziś jerzyków?

Podaj piegżę. I bez krzyku!

Też ich nie masz? To daj kszyka

lub gżegżółkę... a strzyżyka?


Oberżysto... o mój Boże!

Dżdżysto dzisiaj jest na dworze.

Wrzućże na żar coś ze zwierza,

bom ja na czczo dziś przybieżał.


Chcesz, bym padł tu? To nie żarty.

Jam jest głodny, nie przeżarty.

Usmaż wreszcie coś, łachmyto!

Byle miąższ był, nie kopyto.


Lecz nie próbuj mnie oszwabić.

Żadnych dżdżownic! Mogę zabić.

Za podmianę, mój aniele,

wnet z obrzynka cię ustrzelę.


Jam jest strzelec ze Strzelina!

Żadna siła mnie nie wstrzyma

kiedy zżymam się na jadło.

Zziębły jestem, dawaj żarło!

awatar
anonimowy

18 lipiec 2016  o  01:21

Fantastyczny wierszyk. Uwielbiam łamańce językowe;)

3 sierpień 2016  o  12:37

Nie wiem, czy to samo powiedzieliby np. uczniowie, gdyby poloniści ich takim wierszykiem pomęczyli. Ale miło, że się spodobał :)

Od 2 do 10000 znaków